Tegoroczny Pyrkon jak zawsze sprawił, że do Poznania zawitali fani z całego świata. W tym roku pojawiło się ponad 57 tysięcy uczestników, co było rekordową frekwencją! Festiwal odbył się w ubiegły weekend, 14-16 czerwca 2024 roku.
Był to już mój piąty Pyrkon, a który konwent ogółem nawet już nie zliczę, a jednak jak co roku byłam pozytywnie zaskoczona. Kto by pomyślał, że da się jeszcze coś ulepszyć! Czekało na nas prawie 2000 punktów programu i 17 Stref Tematycznych, a atrakcje, które były rok temu, tym razem były jeszcze większe.
Zapraszam was więc na podróż po wspomnieniach z tego fantastycznego wydarzenia!
Wioski
Hala 3 jest domem wiosek fanowskich, w których poczujemy się jak w świecie naszej ulubionej gry, filmu, serialu czy też książki. Jako fanka uniwersów Riot Games, jak w domu poczułam się w wiosce Project League, gdzie spędziłam dużą część Pyrkonu. Były jeszcze wioski z Hazbin Hotel, Star Wars, Percy Jackson i wiele więcej!
W sobotę do wioski Project League zawitał Marvecc - polski youtuber tłumaczący fabułę LoLa. Ma on prawie 200 tys. subskrybentów i jest znany przez większość fanów tej gry. Zorganizował on familiadę z wiedzy o Runeterze, na którą zgromadził się ogromny tłum. Miłość do niego było czuć od wszystkich zgromadzonych, pełno było żartów, a ludzie aż wyrywali się do odpowiedzi.
Po familiadzie można było ustawić się do zdjęć z Marveccem, gdzie, chociaż byłam w połowie kolejki, dojście do niego zajęło mi godzinę.
Opłacało się stać godzinę w kolejce po autograf!
Cosplay
Oczywiście nie obyło się bez cosplayów. Jak co roku odbywała się maskarada, konkurs na najlepsze cosplaye w Polsce. Ja sama jestem cosplayerką, lecz nie aż na takim poziomie.
Obecnie kostiumy łatwo kupić np. na Aliexpress, co powoduje, że coraz więcej osób przebiera się na to wydarzenie. Możemy więc znaleźć cosplayerów z każdego uniwersum i w każdym wieku. Pełno było dzieci z rodzicami w pasujących kostiumach, nastolatków, dorosłych, a nawet seniorów.
Nie zabrakło również ręcznie robionych skomplikowanych strojów.
Po lewej niestety nie udało się zdobyć namiarów, po środku , po prawej Jolly Salmon jako Annie-versary. Na wszystkich zdjęciach widać mnie jako Akali
Hala wystawców
Hale 5 i 5A to miejsca wypełnione po brzegi stoiskami wystawców, możemy więc wydać wszystkie nasze oszczędności.
Od biżuterii, przez słodycze japońskie, po planszówki, zakupić możemy tu wszystko. Na hali 5 dużą częścią wystawców były duże firmy, ze sklepami internetowymi, mamy okazję więc zrobić u nich zakupy bez doliczonej kwoty wysyłki. Jest też masa wydawnictw, które przybyły ze wszystkimi swoimi książkami, często z ogromnymi promocjami.
Na obu halach jest dużo małych wystawców z ręcznie robionymi towarami. Udało mi się w tym roku kupić świeczki, dyfuzory i kolczyki, wszystkie robione ręcznie.
Artyści mieli plakaty, breloczki, naklejki, kubki, pluszaki, niektórzy oferowali nawet portrety na zamówienie.
Lewe dolne zdjęcie - stoisko Project League, po prawej stoisko eossuncatchers
Prelekcje
Jak co roku na Pyrkonie można było wziąć udział w rozmaitych prelekcjach, czyli wykładach. Niektóre były naukowe, inne literackie, a jeszcze inne o grach.
Co prawda nie udało mi się dotrzeć na prelekcje, ale udało mi się dołączyć na kahoota z wiedzy o Genshin Impact.
Przemarsze
Na konwencie mamy również możliwość dołączenia do różnych pochodów, jednoczących ludzi z danego fandomu. Były przemarsze brodaczy, Jedi czy też najbardziej popularny, pochód Kultu Ananasa.
Po lewej przemarsz Jedi, po prawej zdjęcia hali wystawczej
Planszówki
Dla uczestników Pyrkonu przygotowana jest sala z grami planszowymi do wypożyczenia za darmo. Jest to świetny sposób, by przetestować nowe gry, czy też upewnić się, czy gra nam się spodoba przed zakupem.
Udało nam się zagrać w drugą część Ekosystem oraz w Mlem - grę dla fanów astronomii oraz kotków.
Do pomocy mamy helperów, którzy znają zasady każdej gry, co jest niesamowitym ułatwieniem, gdy gra ma skomplikowanie napisaną instrukcję.
Mlem
Podsumowanie
To by było na tyle z naszego wypadu na tegoroczny Pyrkon. Spędziliśmy go na spokojnie, a jako że byłam cały dzień w cosplayu, samo chodzenie było męczące.
Pyrkon to dla mnie coroczna odskocznia od rzeczywistości. Myślę, że wielu z nas czuje się, jakby przechodziło przez portal do innego świata, przechodząc przez bramki.
Gżdacze jak zawsze są bardzo pomocni, nie musimy się więc martwić o zgubienie się.
Do zobaczenia za rok!