Jak robić wynik najmocniejszym działem w World of Tanks.

Miniatura Jak robić wynik najmocniejszym działem w World of Tanks. Jak robić wynik najmocniejszym działem w World of Tanks.

Kiedy piszę te słowa, jest dwudziesty czwarty dzień kwietnia, co oznacza, że trwa cały czas wierzchołek drzewa. Dla tych, którzy nie wiedzą o czym mówię, wierzchołek drzewa to comiesięczne wydarzenie w grze World of Tanks.

Zabawa wygląda tak: Wargaming oferuje specjalne misje i zniżki na całą linię czołgów, w tym przypadku chociażby na szwedzkie niszczyciele czołgów, a my wspinamy się do góry, próbując zdobyć upragniony pojazd na szczycie. Strv 103B jest właśnie pojazdem z dziesiątego poziomu linii szwedzkich niszczycieli, o którym porozmawiamy.

Szukałam w głowie odpowiedniego synonimu do tego pojazdu, zdaje mi się, że „wyjątkowy” będzie najlepszym wyborem. Został wprowadzony do gry tak dawno temu i utrzymuje się w topie przez ten cały czas, co o czymś świadczy!

Czym może się pochwalić szwedzki niszczyciel?

Zacznijmy od działa. To jest krótki temat, mamy do czynienia z absolutnie najlepszym działem w całej grze! Uszkodzenia w okolicach 400, przy bardzo dobrej penetracji (308 mm na zwykłych pociskach, 350 mm na amunicji premium), to bardzo dobre wyniki. To, co jednak sprawia, że działo jest tak dobre, to jego laserowa celność, nota bene najlepsza w całej grze. Tym po prostu celujesz, skupiasz i trafiasz - czysta przyjemność.

Jakieś rekompensaty za to działo muszą być, prawda? Dajmy na to, kamuflaż. Cóż, jest on również bazowo najlepszy w całej grze! No to może mobilność? Też jest dobra, dodatkowo jedzie do tyłu prawie tak samo szybko jak do przodu. Może zatem jest tak wielki, że gdy już ktoś go podświetli, to jego sylwetką przyćmiewa słynną niemiecką mysz? Pudło, czołg jest niski i zgrabny, tym samym wpisując się w szwedzką logikę konstruowania pojazdów pancernych.


Tak prezentuje się Strv 103B

Halo? Wargaming? Czy wy zapomnieliście o balansie przy tworzeniu tego pojazdu?

Gdzie więc się podział balans? Docieramy w końcu do wyjątkowej mechaniki, która weszła do gry wraz z linią szwedzkich niszczycieli. Zawieszenie hydro-pneumatyczne. Nie, nie oznacza to, że będziemy mogli sobie podnosić jedną gąsienicę wyżej albo skakać czołgiem jak na zawodach Lowrider’ów.

Do dyspozycji mamy dwa tryby: przemieszczania i ostrzału. Jeżeli nasz czołg jest w trybie przemieszczania, to oprócz wyglądu naleśnika mamy możliwość jazdy z prędkością 50 km/h. Wiąże się z tym jeden haczyk, mianowicie nasza celność jest paskudna. Jednak gdy jesteśmy w trybie ostrzału, jak nazwa sugeruje, dostajemy odpowiedni bonus do celności, by móc mówić o najlepszym dziale w grze, i jedziemy maksymalnie 10 km/h. Dodatkowo sylwetka naszego pojazdu bardziej przypomina klin pod drzwi, tym samym wzmacniając frontowy pancerz. Zmiana z jednego trybu na drugi różni się czasem, przechodząc w tryb przemieszczania musimy odczekać jedną i trzy dziesiąte sekundy, natomiast by wejść w tryb ostrzału musimy odczekać dwie sekundy.

Magia pancerza szwedzkiego niszczyciela!

Drugą ciekawostką jest przeżywalność tego pojazdu na polu bitwy. 1800 punktów wytrzymałości to mniej, niż oczekiwano na dziesiątym tierze. Dodatkowo pancerz na papierze ma wartości śmiesznie niskie, wprost wyjęte z czołgów lekkich. Czterdzieści milimetrów na kadłubie? Co to za żart! Problem w tym, że to, co na papierze wygląda źle, wcale takie nie jest w realiach bitewnych.

Aby dorwać się do tej kartonowej osłony, która broni Strv’a przed przebiciem, najpierw musimy uwzględnić panele przeciwkumulacyjne na przodzie. Gdy już zdamy sobie sprawę, że warto załadować zwykły przeciwpancerny, fajnie byłoby rzeczywiście znaleźć miejsce, gdzie ten czołg można przebić. Mówię całkiem poważnie. Zdaję sobie sprawę, że na dziesiątym tierze dysponujemy penetracją na poziomie 250-280 mm czołgiem średnim, a naprzeciwko nas stoi szwed z czterdziestoma milimetrami pancerza. W efekcie realnie ta czterdziestka osiąga wartość 160-180 mm. Czy penetracji nam niby starczy z zapasem, czyż nie?

Kalibru jednak nam nie starczy. Magiczny pancerz tego pojazdu jest w stanie odbić pocisk brytyjskiego czołgu ciężkiego o penetracji 260 mm od tak, przypomnijmy, pancerz o wartościach maksymalnie 190 mm odbije pocisk! Dzieje się tak, ponieważ w World of Tanks panuje zasada trzech kalibrów. To znaczy, że nic, co zostało wystrzelone z działa o kalibrze mniejszym niż trzykrotność wartości naszego pancerza, nie przebije naszego pojazdu. Jak już mówiłam, na papierze szwedzki niszczyciel ma pancerz frontowy o grubości 40 mm. Czterdzieści razy trzy daje nam wartość 120, i choćby się waliło, paliło, i choćby tajfuny nad Bałtykiem szalały, żadne działo kalibru 105, 100 czy 120 nie przebije nas od frontu.

Tak działa magia tego pojazdu. Jest szybki (prawie tak samo jadąc do przodu jak i do tyłu), ma najlepsze działo w grze, wyśmienity kamuflaż, a na dodatek od frontu nie przebije go większość czołgów średnich na dziesiątym tierze. Jako niszczyciel nie ma wieży, więc aby być skutecznym w walce z przeciwnikami, którzy chcą go objechać, musi obracać cały kadłub, i to nie jest problem, bo zwrotność też jest na dobrym poziomie - balans.

Czy ma wady?

Jakie więc są problemy tego pojazdu? No jakieś musi mieć! Oczywiście prócz uciążliwego zmieniania trybu, gdy dojdzie do walki na bliskim lub średnim dystansie. Otóż nie mamy pancerza po bokach, delikatny kąt, jakikolwiek prześwit bocznego pancerza, jakakolwiek sytuacja, w której nie ustawi się do przeciwnika centralnie frontem, skutkuje oberwaniem, a punktów życiowych mamy mało. Artyleria przeciwnika, gdy tylko nas widzi, od razu pakuje w naszą stronę pocisk. Ostatnim minusem, który przychodzi mi do głowy, jest zasięg widzenia, chyba najgorszy na tym tierze z wszystkich niszczycieli czołgów. To by było na tyle z wad.


Strv 103B z bliska

Parę oczywistych porad na koniec.

Rada ode mnie, jak grać tym pojazdem, jest raczej oczywista, po statystykach widzimy, po co ktoś zaprojektował taki pojazd. Jest niski, niewidzialny, ślepy i celny jak cholera! To czołg, którym stoimy z tyłu na trzeciej linii frontu, wśród krzaków oraz drzew, i strzelamy do wszystkiego, co podświetlają nam sojusznicy. Oczywiście, nie po to dano nam przyzwoitą mobilność, byśmy ciągle stali w miejscu, prawda? Musimy grać taktycznie, być tam, gdzie akurat będziemy mieć wygodną pozycję do strzelania w przeciwników. Pamiętajcie! Jesteście najlepszym działem w World of Tanks! Jeżeli ktoś ma wesprzeć waszą drużynę z dystansu, to tym kimś jesteście wy!

Jeżeli oczekujecie czegoś więcej od tego pojazdu, chcielibyście grać na krótszych dystansach, czy nawet na krótkich, to ja nie mówię nie. Zasada trzech kalibrów zapewni wam pancerz nie do przebicia dla większości czołgów średnich. Pamiętajcie jednak o waszej mobilności w trybie ostrzału, maksymalne 10 km/h nie pozwoli wam na odparcie ataku paru czołgów, fizycznie się nie dacie rady obrócić.

Paradoksalnie, Strv 103B lubi przegrywać bitwy, lubi, gdy przeciwnicy jadą na nas z złymi zamiarami, lubi, gdy nasi sojusznicy są tylko od tego, by podświetlać nam cele. Wówczas to on jest największym drapieżnikiem, niewidzialny, celny i strzelający co siedem sekund predator. Jedyne, czego mu trzeba, to oczu w postaci sojuszników.

Wyposażenie, które będę rekomendować, będzie dość standardowe. Wentylacja jest dodatkiem, który pojawi się tutaj, tak jak prawie wszędzie, ponieważ ogólnie poprawia statystyki. Mechanizm dosyłający jest najważniejszą i jednocześnie oczywistą częścią wyposażenia, ponieważ dzięki temu będziemy przeładowywać wspomniane wyżej siedem sekund. Tutaj możliwe, że trochę was zdziwię, bo osobiście nie brałabym z sobą do bitwy ani cichego układu wydechowego, ani siatki maskującej. Wiem, że z tymi dodatkami byłabym prawdziwym Ninją na polu pancernej bitwy, jednak decyduję się na turbosprężarkę. Kamuflaż mam już najlepszy w grze, więc wolę zadbać o mobilność, tym bardziej że biorę pod uwagę dodatkową moc w trybie ostrzału, kiedy to pancerz szweda ma sens, a mobilność już nie.

Czego wam życzyć na koniec? Samych bitew prawie przegranych! Strv 103B takie lubi najbardziej!